niedziela, 10 listopada 2013

Dangerous 11

CHAPTER ELEVEN 

Widzę zmarłych ludzi


"Kiedy znalazłam się przed drzwiami do domu Louisa otworzyła mi Selena .
-O co cho...-przerwałam kiedy weszła do salonu"
Stanęłam jak zamurowana , to co zobaczyłam sprawiło ,że nie mogłam nic z siebie wydusić.
-Olivko - odezwał się Harry stojący przy oknie i uśmiechający się do mnie.Ja wciąż nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. 
Harry podszedł pode mnie i przytulił. Wtedy naprawdę poczułam ,że to on. Łzy same poleciały mi z oczu.
-Harry ... jesteś - przycisnęłam go mocno do siebie - Jak stamtąd wyszedłeś ?
-Mam swoje sposoby ale Justin już nam nie będzie przeszkadzał.
-Nie płacz - Harry zaśmiał się ocierając mi twarz .
-Ja tak bardzo się ciesze ,że tu jesteś - nie chciałam go puścić .
-Hallo , my też tu jesteśmy . Siadajcie , pogadamy - odezwał się Louis.
-Jejku strasznie się cieszymy ,że jesteś , Olivia strasznie rozpaczała...
-Ach... od razu rozpaczałam - zaśmiałam się - martwiłam się po prostu.
-Ale spokojnie , Justin nie żyje co jest najważniejsze .
-Jak go zabiłeś ? - zapytałam.
-Pogadamy kiedy indziej teraz to ja bym się przespał-powiedział przeciągając się.
-To chodźmy do mnie , tam się wykąpiesz i w ogóle.
-Dobra - Harry wstał - Hej .
-Pa , tylko Olivia Harry chce wypocząć .
-No wiem - zaśmiałam się po czym wyszliśmy z domu.

Gdy wracaliśmy do domu była godzina 2:00 . Szliśmy za rękę . 
Moja ręka była dwa razy mniejsza od Harrego. 
Zbliżając się do skrzyżowania usłyszeliśmy pisk opon i wielki trzask.
Pobiegliśmy tam.
Zobaczyliśmy dwa auta ,które zderzyły się ze sobą.
Harry podbiegł do jednego auta i wyciągnął z niego jakiegoś faceta . Ja zaś pobiegłam do drugiego . 
Zobaczyłam kobietę ,która prowadziła auto , a z tyłu małą dziewczynkę , była nieprzytomna.
Harry wyczuł u mężczyzny puls więc przybiegł pomóc mi.
-Olivia wyjmij matkę , ja wyjmę tą małą.
-Już - wyciągnęłam kobietę na asfalt , nie wyczułam tętna .
-Harry nie czuję tętna - krzyknęłam.
-Użyj mocy , uwierz w siebie .
Zamknęłam oczy po czym przyłożyłam palce do skroni kobiety. Czułam jak moja energia przepływa do niej.Czułam się coraz słabsza . Słyszałam jak Harry dzwoni po pogotowie. 
Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i zemdlałam . Nie wiedziałam czy udało mi się ją uratować czy też nie.
Słyszałam głosy ale nie wiedziałam kogo . 
Nagle otworzyłam oczy . Nade mną stał Harry , odwróciłam głowę i zobaczyłam ,że sanitariusze wnoszą do karetki kobietę oraz dziewczynkę.
-Żyje ? - zapytałam próbując się podnieść.
-Jest w bardzo złym stanie ale myślę ,że jej pomogłaś.
-A dziewczynka  ? 
-Będzie żyła , mężczyznę również zabrali do szpitala.
-Dlaczego zemdlałam ? 
-Bo robiłaś to pierwszy raz i wtedy właśnie bierze to najwięcej energii -powiedział - No dobra chodźmy.
Resztę drogi do domu przeszłam opierając się o Harrego .
Wróciwszy do domu poszłam się położyć , a Harry poszedł wziąć prysznic . Nadal myślałam o tym co się stało. 
Przed oczami miałam widok płaczącej dziewczynki oraz sanitariuszy wnoszących matkę do karetki.
-Jak się czujesz ? - zapytał wchodząc do pokoju.
-Nie zbyt dobrze  - odpowiedziałam.
-Może jutro nie pójdziesz do szkoły.
-Nie no coś ty , muszę iść - odpowiedziałam.
Wiedziałam ,że jak opuszczę jeden dzień szkoły bez wiedzy mamy będę miała przechlapane.
Harry położył się koło mnie i przytulił.
-Kocham cię - powiedział.
-Ja ciebie też , ja ciebie też - powiedziałam po czym zasnęłam.
Nagle w śnie zobaczyłam szpital , później salę .
Zobaczyłam lekarzy próbujących uratować jakąś postać , nie widziałam do końca kto to był.
Nagle zobaczyłam korytarz szpitalny , a na nim dziewczynkę , która siedziała i płakała. 
Rozpoznałam tą dziewczynkę . To było dziecko z wypadku , a osobę ,którą reanimowali była jej matka.
Nagle z sali wyszła pielęgniarka , wzięła dziewczynę za rękę i poszły gdzieś . Z sali jednak ktoś jeszcze wyszedł . Była to jej matka , lecz była duchem. 
Stojąca na pustym korytarzu w ubraniu szpitalnym płakała i wołała "Olivko , Olivko mamusia cię kocha" ...
Po tych słowach obudziłam się , byłam cała mokra .
-Co się stało ? - Harry gwałtownie usiadł na łóżku.
-Harry ona nie żyję ... ona ... - rozpłakałam się i przytuliłam się do Harrego.
-Kto nie żyje ?... Olivia.
-Matka tej dziewczynki , nie uratowałam jej , rozumiesz ? 
-Olivia ... 
-Harry ja osierociłam tą dziewczynkę . Ona miała by matkę gdybyś ty ją uratował - nie mogłam przestać płakać.
-Olivia nie jesteś tego pewna ...
-Jestem , widziałam ją rozumiesz ? A wiesz jak ta dziewczynka miała na imię ? - zapytałam - Olivia .
-Chodź tutaj - Styles przytulił mnie i położyliśmy się .
-Przepraszam - powiedziałam w myśli .
Chciałam przeprosić dziewczynkę , matkę . . . 
-Ja chciałam jej pomóc - łzy opadały na poduszkę.
-Olivia i tak dużo zrobiłaś , nie rozumiesz ,że jakby nas tam nie było to one dwie by zginęły .
-Ale ... 
-Ciiii - Harry uciszył mnie .
Nie mogłam zasnąć . 
Czekałam aż zadzwoni budzik (...)
W końcu się doczekałam , budzik zadzwonił . Była 6:00 . Wstałam cicho z łóżka i podeszłam do szafki ,z której wyjęłam jakieś ciuchy.
Poszłam do łazienki , ubrałam się i umyłam zęby m 
Cały czas myślałam o tej dziewczynce .
Napisałam Harremu karteczkę ,że poszłam do szkoły a sama zeszłam na dół.
Klucze wypadły mi z ręki więc schyliłam się po nie , ale gdy wstałam zaniemówiłam.
-Proszę cicho - powiedziała kobieta , duch , matka dziewczynki.
-A-ale co pani chce ? - cofnęłam się o dwa kroki.
-Chciałam ci podziękować - powiedziała - Wiem ,że próbowałaś mnie uratować . Podziękuj swojemu chłopakowi za uratowanie mojej córeczki .
-Ale jak to pani ... nie żyje .
-Tak zgadza się , ale chciałam zrobić jeszcze jedno zanim odejdę stąd na dobre . Proszę tu masz adres do domu dziecka gdzie zabrali Olivkę . Błagam pojedź do niej i powiedz ,że ją bardzo kocham . 
Proszę - powiedziała po czym zniknęła .
Ja stałam nadal nieruchomo . W ręce trzymałam kartkę z adresem. Nie wiedziałam co mam zrobić. Schowałam go do kieszeni i wyszłam z domu .

Na lekcji francuskiego siedziałam zamyślona . Nagle dostałam sms'a , wzięłam telefon do ręki i odczytałam wiadomość .
Od Louisa:
"Musimy się spotkać . Będziemy czekać na ciebie po lekcjach".
Znów tajemnicze wiadomości.
Miałam już tego serdecznie dosyć (...)
Po lekcjach spotkałam się z Louisem i Seleną na boisku szkolnym.
-Harry mi powiedział co się stało - Louis był zdenerwowany.
-Nic ci nie jest ? - zapytała.
-Nie , słuchajcie mam prośbę proszę zawieźcie mnie pod ten adres - dałam im kartkę .
-Po co ci jechać do domu dziecka ?
-Może wam się to wydać dziwne ale matka ten dziewczynki ona mi się "objawiła" i powiedziała ,żebym pojechała do Olivii .
-Olivii ?
-Tak ma tak samo na imię jak ja.
-No dobrze , wierzę ci . A po co ? 
-Mam jej powiedzieć ,że jej mama ją kocha - opuściłam głowę.
-Dobra wsiadaj.
-A ty co chciałeś ? 
-Nie nic po prostu Harry kazał mi po ciebie przyjechać bo on załatwia jakąś sprawę.
-A-ha .
Droga do domu dziecka prowadziła przez las . 
Gdy zajechaliśmy pod bramę widziałam dzieci bawiące się na podwórku . 
-To za dużo dla mnie - pomyślałam.
-Idziemy ? 
-Tak - wzięłam głęboki wdech i poszłam.
-Dzień dobry , ja chciałam odwiedzić Olivię Johnson .
-A kim pani jest ? 
-Jej kuzynka , Olivia Parks - skłamałam.
-No dobrze , ale ostrzegam , dziewczynka jest w bardzo złym stanie.
Kobieta wprowadziła mnie za bramę. 
Budynek w wewnątrz miał wygląd zamku królewskiego . Portrety na ścianach korytarzy , czerwone dywany , duże żyrandole ...
-W tym pokoju - powiedziała
-Dziękuję - skinęłam po czym weszłam do pokoju .
-Olivia ? - powiedziałam , dziewczynka odwróciła swoje spłakane oczka na mnie.
-Kim pani jest?
-Twoja mamusia kazała mi ci coś powiedzieć - nie wytrzymałam , łzy poleciały mi po policzkach.
-Mojej mamy nie ma już ... - powiedziała.
-Ale zdążyła mi coś powiedzieć. Kazała ci przekazać ,że cię przeprasza i cię bardzo kocha.
-Niech pani już wyjdzie - powiedziała.
-Dobrze - odwróciłam się.
-Naprawdę mama pani to powiedziała ? 
-Nie mów do mnie pani , mam na imię Olivia .
-Ja też ...
-Mama cię bardzo kocha .
-To dlaczego odeszła ?
-Kochanie nie zależało to od niej .
Długo z nią rozmawiałam . Myślę ,że pomogłam jej trochę zrozumieć tę całą sytuację.
Poprosiła mnie abym jeszcze do niej przyszła .
Zgodziłam się . 

Gdy byliśmy już w domu . Opowiedziałam Harremu całe zdarzenie. Był pełen podziwu ,że tak dzielnie to zniosłam, lecz ja nadal miałam wyrzuty sumienia ,że ja zabiłam tę kobietę(...)
W trakcie gdy robiłam zadanie zadzwoniła moja mama.
-Cześć mamo .
-Cześć córeczko , co to za wypadek był ?
-Skąd o nim wiesz ?
-Ciocia mi powiedziała.
-No nie wiem sama....Mamo tęsknię .
-Córciu jeszcze trzy tygodnie .
-Kocham cie .
-Ja ciebie też ...
Po rozmowie Harry przyszedł do mnie . 
-Może jakaś pyszna kolacja ?
-Zrobisz ?
-Nooo-zaśmiał się.
***
Ostatni tydzień był bardzo męczący . 
Olivię miałam odwiedzić za kilka dni dopiero.
Pewnego wieczora po kolacji Harry poszedł się wykąpać. Ja położyłam się i wzięłam do ręki książkę.
Harry wyszedł z łazienki w samym ręczniku .Jego umięśnione ciało lśniło . 
-Nie mam nawet bielizny na przebranie - powiedział po czym uśmiechnął się do mnie.
-A po co ci teraz bielizna ? - zapytałam.
-Olivia  ? - zaśmiał się.
-No co , jesteśmy sami - podeszłam do niego całując go w usta.
Harry ściągnął ze mnie szlafrok .
Ja jednym ruchem zdjęłam ręcznik .
Harry popchnął mnie na łóżko i zaczął całować. 
W mgnieniu oka nie miałam już na sobie bielizny.
Harry nagle podniósł się .
-Co jest ? - zapytałam.
-Nie mam żadnego zabezpieczenia - powiedział - A twój tata ... ?
-Hahahah - zaśmiałam się głośno - no chyba nie mówisz poważnie.
-No przecież twoja mama jest młoda - zaśmiał się.
-No dobra idź coś poszukaj.
Czekałam na niego nie cierpliwie z nadzieją ,że coś znajdzie.
W końcu wrócił uśmiechnięty .
-A więc na czym skończyliśmy ? - Harry całował mnie po brzuchu.
Robiłam to z nim pierwszy raz , ale było niesamowicie (...)
Po wszystkim leżałam  w jego objęciach.
-Harry ?
-Taaak ? - jęknął sennie.
-Ile planujesz mieć dzieci ? 
-Pewno nie więcej niż tuzin.
-No a tak na poważnie ?
-No myślę ,że trójka to odpowiednia liczba.
-Też tak myślę.
-A czy moglibyśmy dać naszemu pierworodnemu na imię Josh ?
-Tak - zaśmiał się.
-A córka może mieć na imię Dakota ?
-Nazwy geograficzne odpadają - zaśmiał się.
-To nie fair .
-Imiona dla córek ja wybieram.
-No dobra , śpijmy już.
-Dobranoc pani Styles - zachichotał .
-Dobranoc .

-------------------------------------------

Hej , myślę ,że rozdział się spodobał .
Proszę o szczere komentarze na temat tego rozdziału.

Jeśli chcecie być informowani piszcie :)

Dziękuję xx.

8 komentarzy :

  1. awwwwwww, cudowny rozdział <3 / @feverwithjb

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny i ta ich rozmowa na końcu :) uwielbiam to ♥
    @SexyKociak_xo

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozpłakałam sie podczas tego wypadku ...
    Świetny czekam na next ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny czytam go już 2 raz i cały czas płacze :dd czekam na next @kiss_natii

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG ale fajny <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny pisz szybko kolejny ten rozdział po prostu Cudowny Genialny Superowy next pliss ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG ale fajny rozdział
    Nie mogę się doczekać następnego
    @kooffamCie

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW czytam to i czytam i się naczytać nie mogę. To jest po prostu zajebiste. Pomysły masz świetne i oryginalne. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. ppzdrooo i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń