piątek, 20 grudnia 2013

Paradise 1 / Sezon 2

CHAPTER ONE

Muzyka

"Bo tylko przez płacz można być z kimś , gdy się jest na wieki osobno"

Zobaczyłem ją leżącą na balkonie i całą zakrwawioną . Myślałem ,że to już koniec . 
Na szczęście się udało . W porę trafiła do szpitala.

-Masz napij się - Selena przyniosła mi kubek kawy.
-Dzięki...To wiesz coś więcej ? - zapytałem.
-Harry i tak byś się dowiedział . Byłam z Olivią dziś u lekarza ...
-Po co ? Co się dzieje ?
-Bo widzisz okazało się ,że .... Olivia jest w ciąży .
-Co ? - wstałem z zaskoczenia - Jak to ??
-Ale to nie wszystko... -Selena spuściła głowę.
-Mów ! - próbowałem wydusić coś z niej .
-Olivia ma raka...
-Co ? - czułem jak łzy spływają mi po policzkach.
-Rak jest złośliwy...
-A dziecko ? - bałem się ,że mogę stracić ją i dziecko.
-Olivia ... jeśli postanowi urodzić dziecko ono przeżyje ale ... ale ona nie.
Po usłyszeniu tych słów podszedłem pod drzwi gdzie była Olivia ... Pielęgniarka pozwoliła mi do niej wejść.
To co zobaczyłem zwaliło mnie z nóg.
Olivia leżała w śpiączce , jej ręce były całe zabandażowane .
Podpięta do "tysiąca" respiratorów spała.
Wyglądała tak pięknie.
Myśl o tym ,że ja ją stracę mnie pogrążała .
-Dzień dobry - do sali wszedł lekarz.
-Doktorze co z nią ? Co z dzieckiem ?
-Udało nam się uratować Olivię , dziecku na szczęście nic się nie stało.
-Ile jej zostało ? - powiedziałem przez łzy.
-Nie więcej niż rok , a jeśli urodzi dziecko to tylko te już 8 miesięcy. Przepraszam ale musi pan zawiadomić rodziców.
-Już to zrobiłem . Powinni już lecieć tutaj.

Siedziałem przy jej łóżku , trzymałem ją za rękę. W głowie miałem tysiąc myśli . Cieszyłem się ,że jest w ciąży ale myśl gorsza to ta ,że ją stracę.
-Olivko proszę obudź się , błagam . Kocham cię . Kocham nasze dziecko. Nie chce żebyś odchodziła-płakałem. 
Nie wstydziłem się moich łez ,które były dowodem miłości do niej . Nie wiedziałem co powiem jej rodzicom.

Po kilku godzinach spędzonych przy Olivii zobaczyłem jej rodziców prze szybę. Lekarz rozmawiał z nimi.
-Dzień dobry - rodzice Oli weszli do środka.
-Dzień dobry pani .
-Moje dziecko - rozpłakała się.
-Wiedzą już państwo ?
-Tak ... Nie wierzę w to ,że ona chciała popełnić samobójstwo z powodu ciąży . Zaczęła dopiero studia - płakała . Ja również nie wytrzymałem , rozpłakałem się i wybiegłem z sali trzaskając drzwiami.
-Harry - Selena krzyknęła za mną.
Kiedy wyszedłem na zewnątrz spotkałem tam chłopaków.
-Zostawcie mnie - usiadłem na schodach.
Byłem ekstremalnie wściekły . Nie wiedziałem co robić .
-Harry - Louis złapał mnie za rękę.
-Co to cholery ! - krzyknąłem - Nie Louis przepraszam .
-Nic się nie stało ... Powiedz tylko o co chodzi bo Sel ... - przerwałem mu.
-Jest w ciąży ...
-I z tego powodu jesteś zły ? - zaśmiał się.
-Nie , z tego się ciesze . Wczoraj próbowała się zabić . Ona ma raka , złośliwego ,którego nie da się wyleczyć.
-Czyli ,że ..
-Tak , umrze .
-Ile ...
-Jeśli zgodzi się urodzić dziecko to te 9 miesięcy , a jeśli nie to rok nie dłużej.
-A ty byś chciał ?
-Pewnie ,że tak , to by była "jedyna" rzecz ,która by mi po niej została.
-Chodź stary - poklepał mnie po plecach - Musisz teraz być przy niej.
Wstałem i poszedłem za Louisem . Lekarz zaprowadził rodziców Olivii do psychologa , a ja wszedłem do niej (...)

Nie mogłem spać . Całą noc czuwałem przy niej . Jej rodzice dostali pokój w szpitalnym hotelu , banda spała na korytarzu . Wszyscy czekali . Czekali aż się zbudzi , aż coś powie .
Oglądałem jej , nasze zdjęcia w telefonie ...
Pamiętam kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem. Jej piękne brązowe włosy , jej niebieskie oczy . Nie zapomnę tego uczucia ,które mnie do niej przyciągnęło.
Nie zapomnę naszego pierwszego pocałunku . Jej gorące usta idealnie pasowały z moimi.
Nie zapomnę gdy po raz pierwszy zbliżyliśmy się do siebie , to wystarczyło ,żeby wiedzieć ,że jest dla mnie przeznaczona.
Trzymałem ją za rękę , nagle poczułem ściśnięcie . Podniosłem głowę . Olivia się obudziła.
-Ola , zaczekaj zawołam lekarza - pobiegłem.
-Słyszy mnie pani dobrze ? - zapytał na co ona pokiwała głową.
-Harry przepraszam - rozpłakała się - Ale ja się tak bardzo boje .
-Ja też , słonko ja też - pocałowałem ją.
-Wiesz już wszystko ?
-Tak , kochanie , nie wiesz nawet jak się ciesze ,że będziemy mieć dzidziusia.
-Harry...
-Nic nie mów , jesteś tu . Na razie jesteś - przytuliłem ją.
-Rodzice ?
-Śpią , rano z nimi porozmawiasz .
-Kocham cię .
-Ja ciebie też .
-Harry ja .... - płakała.
-Przepraszam muszę zadać to pytanie - wtrącił lekarz - Czy chce pani urodzić to dziecko ? Musimy wiedzieć na czym stoimy - zapytał po czym Olivia popatrzyła się na mnie .
-Tak , chce urodzić naszego bobaska - uśmiechnęła się.
-Dobrze , a więc jeśli ma pani siłę możemy zrobić USG aby sprawdzić czy wszystko w porządku.
-Oczywiście - Olivia trzymała mnie za rękę.
Lekarz przygotował sprzęt i zrobił zabieg . Okazało się ,że wszystko jest w porządku . Nie mogłem w to uwierzyć ,że tam w jej brzuchu jest dziecko . Małe dziecko ,które jest nasze.
-Harry ?
-Tak ? - pocałowałem ją w rękę.
-Obiecaj mi ,że będziesz mu/jej mówił o mnie , że nie zapomnicie ...
-Nie zapomnimy kochanie nigdy - przytuliłem ją.

Kolejnego dnia rano poszedłem do kafejki coś sobie i reszcie kupić na ząb.
Kiedy wróciłem rodzice Olivii byli już u niej . Nie przeszkadzałem im . Siedziałem z chłopakami i dziewczynami na korytarzu.
Tego dnia Olivia mogła wrócić już do domu .
Postanowiliśmy wrócić do Londynu . Rodzice Olivii obiecali nam kupić dom , mały ale przytulny .
Postanowiłem ,że nie pozwolę Olivii umrzeć , nie wiem jak to zrobię ale nie pozwolę.
Widziałem jak mama Olivii płakała . Nagle zadzwonił do mnie telefon.
-Halo ? 
-Cześć synku - usłyszałem głos mamy.
-Mamo ...
-Co z Olivią ?
-Olivia jest w ciąży i ...
-I ?
-Ma raka , lekarze nie dają jej żadnych szans .
-Rodzice Olivii jak to znoszą ?
-Olivia chce aby im nic nie mówić.
-A jeśli domyślą się ? No bo chciała popełnić samobójstwo ...
-Chciała to zrobić też dlatego ,że nie chciała mi niszczyć życia.
-A dziecko ? Wszystko w porządku ?
-Tak . Olivia podobno przy porodzie może umrzeć.
-Harry teraz najważniejsze jest aby wszystko było dobrze , cieszcie się.
-Boje się...
-Przyjeżdżacie tutaj ?
-Tak , dzisiaj jeszcze powinniśmy być.
-Gdzie zamieszkacie ?
-Rodzice Olivii obiecali ,że kupią czy już kupili nam dom.
-To dobrze.
-Mamo ? - zapytałem.
-Tak Harry ?
-Co będzie jeśli ona...
-...Harry nie, nie myśl o tym teraz - uciszyła mnie.
-Kocham cię mamo. Pa.
-Ja ciebie też - rozłączyła się.


2 Miesiące później .

Po przyjeździe do Londynu rodzice kupili nam dom do ,którego przeprowadziłem się z Olivią.
Nie powiedziała rodzicom ,że ma raka . 
Nie rozumiem dlaczego.
Widocznie nie chciała aby cierpieli . Powiedziała mi ,że woli ,żeby myśleli ,że umarła przy porodzie (...)
Olivią zajmuje się teraz lekarz John Zack ,który poznał całą historie jej choroby . 
Powiedział nam ,że jest szansa ,że Olivia nie musi umrzeć przy porodzie.

Rano obudziłem się . Olivia przytulała mnie . Jej brzuszek dotykał moich pleców . 
Nasza dzidzi powoli rosła.
Wstałem cicho i poszedłem do kuchni .
Robiąc jajecznicę jednocześnie robiłem herbatę.
Kiedy na stole wszystko było gotowe poszedłem po Olivię.
-Dzień dobry skarby - pocałowałem ją i jej brzuszek.
-Cześć Harry .
-Zrobiłem śniadanko - pomogłem jej wstać.
-Już tylko muszę siku - poszła do łazienki.

-Mmm jak pachnie - weszła do jadalni .
-Słynna jajeczniczka ala Styles - zaśmiałem się.
-Ups - chwyciła się za brzuch.
-Coś nie tak ?? - podbiegłem do niej.
-Uroki ciąży , chyba mi niedobrze - poleciała do łazienki (...)
-Przepraszam - wróciła i usiadła do stołu.
-Nic się nie stało - podałem jej na talerzyk jajecznicy i warzyw .
-Nie aż tyle - zaśmiała się.
-I tak przytyjesz więc co to za różnica - zaśmiałem się.
-Co dziś robimy ? 
-A zobaczysz ...
-Harry - uniosła brwi.
-No planowałem aby pojechać do sklepu i kupić kilka rzeczy do pokoju malucha ...
-Nie za wcześnie ?
-Nie .
-Nawet nie wiemy co to będzie .
-Ja wiem .
-Jak to.... aaa ty i twoje magiczne moce - zaśmiała się.
-Serio , chcesz wiedzieć ??
-No dawaj .
-Będzie to dziewczynka - zaklaskałem .
-Tak właśnie myślałam - zaśmiała się.
-Kocham cię - pocałowałem ją.
-Ja ciebie też.
-A tak poza tym to pojadą z nami twoi rodzice .
-Po co ?
-Oni mają przyczepkę , jak przywieziemy łóżeczko , farby , szafki ?
-Oj Harry ...

Po śniadaniu ubraliśmy się i pojechaliśmy do sklepów .
Rodzice Olivii mieli dojechać .
Olivia poszła na przedział z meblami , a ja poszedłem za farbami.
Wybrałem kolor jasny fioletowy . 
Postanowiłem ,że meble będą białe , a dodatki różowe i fioletowe.
-Harry ładne łóżeczko ??
-Tak ale musimy poprosić o białe .
-Dlaczego ?
-Bo meble będą białe ...
-Ugh dobra... - Olivia nagle się rozpłakała.
-Nie płacz , co jest ?
-Bo jak pomyślę ,że nie będę widzieć jak ona dojrzewa...
-Obiecuję ci ,że zostaniesz z nami.
-Nie obiecaj czegoś jeśli nie możesz tego dotrzymać.
-Ale...
-Harry obiecaj mi ,że znajdziesz jej mamę , a sobie żonę...
-Olivia !
-Ja mówię prawdę...
-Mam ciebie - podniosłem jej dłoń - Widzisz ten pierścionek ? Jesteś moją narzeczoną i będziesz żoną...
-Szybciej umrę - zaśmiała się przez płacz.
-Zobaczysz - pocałowałem ją.
-Olivia ! - przyjechali jej rodzice (...)

Po kupnie wszystkich (prawie) rzeczy pojechaliśmy do domu . 
Mamę i Olivię zawiozłem do mojej mamy , a ja mój tata i tata Olivii zabraliśmy się za malowanie pokoju. Muszę powiedzieć ,że ja to się trochę obijałem ale później niestety musiałem zabrać się za skręcanie szafek . Brakowało mi moich przyjaciół , Liama , Louisa , Nialla , Zayna , Demi czy Seleny . Byliśmy razem bardzo zżyci . Znaliśmy się praktycznie od najmłodszych lat.
Skręcając te szafki myślałem jak ja sobie poradzę.
Przecież ja mam 19 lat jestem pełnoletni ale nie umiem opiekować się dziećmi ale obiecałem Olivii ,że nie zostawię dziecka i tak też będzie.
Przecież mam w okół siebie pełno osób,które mnie kochają i ,które mi pomogą. 
Muszę pamiętać o tym . 

-Radzisz sobie ? - krzyknął mój tata.
-Spoko - zaśmiałem się.
-Nieźle sporządziłeś synku - zaśmiał się tata Olivii.
-O co panu chodzi ??
-Będziesz tatusiem . Nie wiedziałem ,że moja córka....
-Ja nie wiedziałem ,że mój synek....
-Tatooo - zaśmiałem się - Ale Olivia jest boska - wkurzałem jej tatę.
-Ma to po mamusi - zaczęliśmy się śmiać. Od tego momentu tatusiowie zaczęli gadać jacy to oni są dobrzy w "tych" sprawach . W jakich pozycjach to robią etc .
-Przestańcie - wyszedłem z pokoju śmiejąc się - To obrzydliwe .
-No przecież to dla ciebie nic nowego - zaśmiał się mój tata.
-No wiesz co ? Skąd ty wiesz co i jak ja to robię.
-No nie wiem , opowiedz nam ... - śmiał się.
-Nie słucham was - zaśmiałem się - lalalalalalalala - zatkałem uszy.

Obiecałem sobie ,że nie pozwolę Olivii myśleć co się stanie kiedy...
Ja wierze ,że ona jest silna i nie umrze , wierzę w to.

--------------------------------------------------------------------

Witam was w drugim sezonie opowiadania "Dangerous" ,który teraz nosi nazwę "Paradise" .
Myślę ,że ten sezon spodoba wam się.

Piszcie w komentarzach opinię na temat tego rozdziału - TO WAŻNE -chcę poznać waszą opinię.


Chciałam również podziękować wszystkim ,którzy przeczytali i trwali wiernie ze mną w pierwszym sezonie.
Dziękuję !!

I JESZCZE JEDNO , Z RACJI TEJ ,ŻE NIE BĘDZIE NOWEGO ROZDZIAŁU PRZED ŚWIĘTAMI WIĘC SKŁADAM WAM WSZYSTKIM ZDROWYCH , WESOŁYCH ŚWIĄT , SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU , DUŻO PREZENTÓW I MIŁOŚCI ...




środa, 18 grudnia 2013

PROLOG (II SEZON)

Prolog 

Nigdy nie myślałem ,że to będzie tak wyglądać .
Nigdy nie myślałem ,że ona odejdzie.
Pamiętam dokładnie nasze pierwsze spotkanie . Jej niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie niewinnie.
Teraz wszystko zniszczone . 
Gdy dowiedziałem się o dziecku byłem wniebowzięty , taka mała dzidzia . Moja i Olivii .
Gdy dowiedziałem się o chorobie załamałem się . Ta myśl ,że ją stracę była okropna .
Olivia była , jest i będzie dla mnie najważniejszą osobą na ziemi.
Obiecałem Olivii ,że zajmę się naszą córeczką jak najlepiej potrafię . 
Najgorsze dla mnie było patrzenie na Olivie , ona nosiła w brzuchu nasze małe dzieciątko a zarazem wiedziała ,że nie będzie mogła go trzymać , całować , wychowywać.
Każdy może powiedzieć ,że "wpadliśmy" ,że byliśmy młodzi ale nikt nie wie co czujemy w środku.
Każdy potrafi tylko zniszczyć kogoś obgadując czy psując mu reputację , a nie wie co czuje . Jakim człowiekiem jest czy co ma w środku.
Każdy dzień spędzony z Olivią jest dla mnie czymś bardzo ważnym.
Wiadomość ,że ją stracę jest okropna .
Ale wiem ,że ona zawsze będzie przy mnie .
Wiem ,że ona będzie opiekować się mną i naszym dzieckiem.
***
Widziałem jak próbowała się zabić . Myślałem ,że to już koniec.
Nigdy nie bałem się jak wtedy.
Tego dnia uratowałem ją ale nie na długo.
Olivia zakazała lekarzowi mówić o chorobie ale jednak powiedział mi.
Nadal bardzo ją kocham lecz przeklinam dzień , w którym ona zachorowała.
Żegnała się ze mną wiele razy ale ja wciąż miałem iskrę nadziei.
Tamtego dnia widziałem ostatni raz jej piękne oczy . 
Zamknęły się.
Na zawsze.
Przed porodem postanowiliśmy oboje ,że nasza córka będzie miała na imię Olivia.
Pewnego dnia znalazłem wszystkie zdjęcia , filmy ,które Olivia robiła dla naszej córeczki . Gdy jej je puszczałem , przestawała płakać . 


Kocham je .
Teraz jestem szczęśliwy . 
Mam je dwie.
..........................................................................................

Witam was w prologu do II sezonu opowiadania "Paradise" . Ten prolog napisałam z perspektywy Harrego, jak opowiadał co było po wszystkim .
Kolejne rozdziały będą pisane jeszcze z uczestnictwem Olivii .

Piszcie komentarze , piszcie oceny . Fajnie by było jakbyście napisali w jakiej skali podoba wam się blog od 1-10 .

DZIĘKUJĘ xx

niedziela, 1 grudnia 2013

Dangerous 17-KONIEC 1 SEZONU

CHAPTER SEVENTEEN

Nad rankiem obudziło mnie pukanie do okna . Była to Selena ,która wróciła z upojnej nocy z Louisem.
-Co ty tu robisz ? - otworzyłam jej okno.
-No jestem , jak niby miałabym rano wyjść z pokoju ?- zaśmiała się.
-No dobra , jak było ? 
-Oj wspaniale - rzuciła się na łóżko .
-To się cieszę - położyłam się (...)
Rano obudził mnie mój budzik . Wstałam i podczas gdy się ubierałam obudziłam dziewczyny.
Nagle wypadł mi z ręki telefon i spadł na dywan . Schyliłam się po niego i zakręciło mi się głowie po czym upadłam.
-Ej ty się dobrze czujesz ? - Demi podbiegła do mnie.
-Tak , po prostu zakręciło mi się w głowie...
-Na pewno ?
-Tak - uśmiechnęłam się niepewnie .
-Nie mdleje się od tak - Selena wyszła z łazienki.
-Oj , zmęczona jestem - wstałam - Tylko nie mówcie nic Harremu...
-Nie obiecujemy - zaśmiały się.
-Ejjj no , kurde dziewczyny to tylko z przemęczenia .
-No niech ci będzie ...
Później poszłyśmy na śniadanie na ,którym nie było Emmy . Dowództwo przejęła jej "best friend" Talia .
-Witam was , Emma nie przyszła na śniadanie bo się źle czuje . Musicie jej wybaczyć. A teraz jedzcie- uśmiechnęła się swoimi ustami wypchanymi botoksem . 

Po śniadaniu rozdzieliłyśmy się z tego względu ,że miałyśmy spotkanie na uczelniach.
Ja poszłam do mojej uczelni gdzie uczyli baletu,tańca nowoczesnego,współczesnego,hip-hopu i innych.
Poznałam tam fajną dziewczynę ,która naprawdę miała talent taneczny. Była tak rozciągnięta ... jak guma.
Taniec był od zawsze moim marzeniem , moją pasją . Zawsze mogłam liczyć na rodziców i zawsze starali się spełniać moje zachcianki . 
Jak miałam 3 lata rodzice posłali mnie po raz pierwszy do szkoły baletowej . Od tamtej pory kocham taniec.
-Dziewczyny pokażcie co umiecie - uśmiechnęła się po czym tańczyłyśmy do piosenki "skinny love" .
-Pięknie - zaklaskała - Naprawdę widzę ,że przyszły do mnie same talenty - mrugnęła do mnie (...)

Po zajęciach gdy szłam do bractwa zrobiło mi się słabo , ciemno przed oczami i poczułam ucisk w głowie w wyniku czego upadłam.
-Ej co ci jest - podbiegł do mnie jakiś chłopak.
-Nie nic , po prostu strasznie mnie głowa boli.
-Usiądź - podniósł mnie . Dopiero jak trochę doszłam do siebie zobaczyłam przystojnego blondyna - David jestem .
-Olivia - uśmiechnęłam się.
-Cześć Ola - Harry pocałował mnie w czoło - Cześć David .
-Siema , słuchaj Olivia ... - walnęłam go łokciem i przerwał.
-Co ? - Harry zmarszczył brwi.
-Olivia ... Olivia jest naprawdę fajną dziewczyną - na co Harry zaśmiał się.
-Idziesz ? - zapytał.
-Tak . Pa David , dzięki.
-Hej .
Nie chciałam żeby Harry dowiedział się o moich omdleniach . Nie wiedziałam co mi jest . 
Postanowiłam ,że udam się do lekarza ale nie widziałam kiedy.
-Co robimy ? - pocałował mnie.
-Zjadłabym coś - zaśmiałam się.
-No to idziemy jeść ...
-No to idziemy.
Nie mogłam się na niczym skupić . Cały czas myślałam co może mi być. Pojawiła się również myśl o możliwej ciąży ale nie chciałam jej dopuszczać do siebie . Dopiero zaczęłam studia , nie to nie mogła być ciąża.

Po dniu spędzonym z Harrym wieczorem wróciłam do pokoju . Było mi strasznie niedobrze .
-Jak spędziłaś dzień ?
-Dość dobrze - uśmiechnęłam się - A wy ?
-Dobrze...
-Idę umyć zęby - poszłam do łazienki.
Tam podczas mycia zębów zakręciło mi się w głowie i upadłam . Od tego momentu nic nie pamiętam.
-Olivia - Selena machała mi przed oczami .
-Co się stało ??
-Zemdlałaś - powiedziała Demi.
-Nie wstawaj ! - Selena mnie powstrzymała . Zobaczyłam ,że leje mi się krew z nosa ,którą Sel próbuje zatamować.
-Ej ty naprawdę musisz iść do lekarza .
-Jutro tak chyba zrobię.
-Nie chyba tylko na pewno.
-Na pewno .
-My się naprawdę o ciebie boimy.
-Wiem , ja nie wiem co mi jest - rozpłakałam się.
-Słuchaj Selena pójdzie z tobą do lekarza , a ja zajmę się Harrym . Dopilnuje ,żeby niczego nie wywęszył(...)

Nie mogłam w ogóle zasnąć , cały czas myślałam nad tym co mi może być. Brzuch bolał mnie z nerwów.
Wstałam i wyszłam na balkon .
Strasznie się bałam (...)
Kolejnego ranka obudziłam się po prawie dwu godzinnym śnie .
Ubrałyśmy się z dziewczynami i wyszłyśmy z "domu".
-No to powodzenia - rozłączyłyśmy się z Demi.
Kiedy dotarłyśmy do szpitala zarejestrowałam się.
Czekając na wywołanie mojego nazwiska strasznie się bałam . Nie wiedziałam co mam z sobą zrobić.
-A jeśli to ciąża ?
-O ile wiem w ciąży nie występują krwotoki z nosa.
-A jeśli ?
-To nic .. trudno - przytuliła mnie . . .
-Olivia Parks - lekarz zawołał mnie.
-Dzień dobry - przywitałam się.
-Dzień dobry , usiądź , a więc co ci dolega??
-Od jakiegoś czasu mam zawroty głowy , bóle brzucha , a nawet krwotoki z nosa.
-Mhmm , dobrze proszę się położyć , pobierzemy pani krew.
-A co może mi być ?
-Bez ogólnych badań niestety nie mogę pani powiedzieć prawidłowej diagnozy.
-Mhmm
-Współżyła już pani ?
-Tak , a czy to ma coś do rzeczy ?
-Może być pani w ciąży choć te krwotoki ... nie pasują mi - kiedy wstałam aby się położyć znów zemdlałam (...)
Po jakimś czasie obudziłam się , a koło mnie było kilku lekarzy .
-Jak się pani czuje ?
-Źle , co mi jest ?
-Niech pani leży.
-Co mi jest ?
-Proszę wyjść - wyprosił z sali lekarzy.
-A więc ?
-Mam dla pani niestety dwie wiadomości i chyba obie są złe dla pani.
-A więc ??
-Badanie krwi wykazało ,że ...
-Proszę powiedzieć ...
-...że jest pani w ciąży.
-Co?? - rozpłakałam się.
-Ale jest coś jeszcze .
-Proszę powiedzieć , już nic mnie nie zaskoczy - widziałam ,że lekarz boi się mi to powiedzieć.
-Tomograf wykazał ,że ... Przepraszam ale ciężko mi to powiedzieć . Pani jest taka młoda.
-Niech pan powie - zamknęłam oczy.
-Tomograf wykazał guza . Guza mózgu złośliwego więc...
-Więc umrę ?
-Bardzo mi przykro ale musiał się od dłuższego czasu rozwijać.
-A dziecko ? -powiedziałam przez łzy.
-Jeśli pani je usunie to nic to nie da , a jeśli podejmie pani decyzję aby urodzić je . Ona/on będzie żył/żyła , ale ..
-Niech pan mówi...
-...ale pani umrze przy porodzie.
-A ile mi zostało ?
-Rok ... nie więcej.
-Ale czy na pewno dziecko się urodzi ? Przeżyje ?
-Jestem tego pewien . - zaczęłam płakać jak dziecko - Chce pani aby ciąża była prowadzona u nas ?
-Muszę się zastanowić , a teraz muszę iść - wybiegłam z gabinetu z płaczem.
-Olivia ! - Selena biegła za mną - Olivia !
-Ja umieram , ja umieram ! - płakałam.
-O co chodzi ?
-Jestem w ciąży .
-Ale przez to się nie umiera .
-Ale ja mam raka , raka ,który jest złośliwy . Mało tego , nie da się mnie uratować . Został mi rok życia , nie więcej . Rozumiesz ?!

Po powrocie ze szpitala siedziałam z dziewczynami w pokoju zapłakana. Nie chciałam z nikim rozmawiać . Ani z mamą , ani z tatą , ani z Harrym.
Kiedy dziewczyny mnie uspokajały ja miałam wyłączony mózg . Nic nie słyszałam , nic nie rozumowałam. Chciałam zasnąć , obudzić się i żeby okazało się ,że to głupi sen , ale nie.
W nocy nie mogłam zasnąć .
Wyszłam na balkon.
Napisałam do rodziców sms'a :
"Mamo , tato przepraszam ale ja nie chce żeby jakaś głupia choroba mnie zniszczyła"
Później podobnego sms'a wysłałam Harremu :
"Nie chce ci zniszczyć życia . Nic nie planowaliśmy .
To się zdarzyło od tak , ale ja odchodzę.
Harry wiedz ,że będę cię zawsze kochać"
Po wysłaniu tych dwóch sms'ów wyjęłam po cichu z szafy nożyk . Nie chciałam obudzić dziewczyn więc zamknęłam balkon.
oparłam się o barierki balkonu i powolnym ruchem robiłam przecięcia na rękach. Nie czułam bólu.
Wręcz przeciwnie czułam spokój . Cięcia stawały się coraz głębsze.
Czułam jak tętno serca przyśpiesza.
Krew spływała po rękach i spadała na posadzkę.
"Kocham cię Harry"-to były ostatnie słowa jakie zdołałam wypowiedzieć przed utraceniem przytomności.
-Olivia !!!! - usłyszałam cichy głos Harrego.

---------------------------------------

I jest ostatni rozdział I sezonu .
Podoba wam się ??
Piszcie w komentarzach opinię .

Kolejny sezon ukarze się już wkrótce . (jeszcze w grudniu)
Zmieniony będzie :
-tytuł - "Paradise"
-szablon
-wygląd
-rozdziały będą pisane z perspektywy Harrego.

Serdecznie zapraszam na kolejny sezon.
Jeśli chcesz być poinformowany o nowym sezonie napisz w komentarzu.